moiszymokiem

moiszymokiem

niedziela, 8 listopada 2015

Wiatrak

Ostatnio zatęskniłam za wiatrakiem i krajobrazami Zawarpia. Chyba też pod wpływem niedawnej rozmowy o tutejszej topografii. Dlatego ten weekend przebiegł pod hasłem 'Wiatrak'. Pewnie tamta okolica to nie najwyższy punkt u nas, ale i tak czuję się tam, jakbym biegała po Beskidach:)



Trzy tygodnie odpoczywałam od biegania, ale i tak podziwiam siebie za nagłe olśnienia:) Planowałam tej jesieni przerwę w bieganiu i poddanie się skleroterapii. I w którymś momencie doznałam olśnienia - skoro nie biegi po zabiegu, to może kije, a jak się uda to i rower:) Chyba dzięki temu mogłam po 3 tygodniach wrócić do biegania. Teraz sobie czekam na kolejną skleroterapię, w międzyczasie zachłystując się na nowo bieganiem. Rozstania są czasami wskazane. Fascynacja wraca potem ze zdwojoną siłą:) Od dwóch tygodni znów w biegu, a oto moje ostatnie wspinaczki pod wiatrak:



Moje mapki to i tak nic w porównaniu z rowerowaniem Michała 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz