moiszymokiem

moiszymokiem

niedziela, 11 maja 2014

Ot i biegi

Oto jak w dwa dni można nieoczekiwanie dla samej siebie zrobić 30 km.








A to największe zaskoczenie tego weekendu - wylądowałam na "Szóstce Pogorii" - i pewnie dlatego mimo że rano zrobiłam 13km - udało mi się osiągnąć dla mnie rekordowe tempo 6.03. Co do rekordów .... pierwsi na mecie mieli tempo: 3.25 :-O





 Przed "Biegiem Przedszkolaka", oswajanie Maćka z trasą.


Właściwie z tego powodu znaleźliśmy się nad Pogorią. To Maciek walczył ze swoim gorszym okresem pt. "Wstydzę się ludzi". Zafundował nam dziś wyjazd nad Pogorię, byle tylko dać mu szansę dowartościowania się, skoro wyraził taką chęć. A moja "Szóstka Pogorii" to tak w międzyczasie "Biegu Przedszkolaka"..... bo skoro już tam byłam.



 Owocna wyprawa po złote runo przedszkolaka :)


Finisz z rodzinnym dopingiem :)


 I po ... i oczywiście sprawdzanie wyników w endomondo :)


Jeden z członków mojego dwuosobowego supportu = sprawca całego zamieszania. Mało tego! Dobiera się do mojej wody otrzymanej na mecie!!!


 Jasiejos został w domu. Szkoda, też wróciłby z medalem :(


sobota, 3 maja 2014

Pochwała drogi

Siedząc w domu niewiele się widzi. Nieopodal naszego miejsca zamieszkania jest super wiatrak. Niestety nie mam zdjęcia, by go umieścić. Głupio mi było stanąć i obfotografować cudzą własność – zwłaszcza, że to nie skansen, tylko dom całoroczny lub weekendowy, tego nie wiem.
Ale od czego internet. Takie oto zdjęcie znalazłam w sieci:



Żeby zobaczyć to cudo trzeba było się wspiąć na górkę, ale podczas tej dziesięciokilometrowej wycieczki Maćkowi przekręcił się licznik.


Czekał na to całą wiosnę, mozolnie zbierając kolejne kilometry. Taka była umowa z tatą. Pierwsza setka tej wiosny na nowym rowerze = nagrodaJ No i czekamy na kuriera.

Wiosną w ogrodzie


W tym roku miało już nie być kwiatów w donicach, bo mało czasu, bo praca ... No może najwyżej tylko w trzech. No i wyszło jak zawsze. Są. Nie trzy, więcej.









Zadziwiła mnie obfitością kwitnienia porzeczka krwista. Ponoć powinno się ją zestawiać z forsycją, bo kwitną razem. U nas jakoś to nie wyszło. Forsycja już dawno zgubiła kwiatki, a porzeczka w pełnej okazałości dopiero teraz.

 Skalnicy też nie ma co zarzucić. Beautiful:)