Rano biegłam nową trasą i oniemiałam mijając jedno podwórko. Do tego stopnia, że postanowiłam tam wrócić po południu z aparatem. No nie mogłam się powstrzymać, żeby nie zrobić zdjęcia :)
Jedno pytanie - kto chciałby mieć takiego bodyguarda przy wejściu do domu? PS - pies też sztuczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz