No to sobie narobiliśmy!
Michał. który pojechał na wyścig w Psarach dla Maćka, załapał wyścigowego bakcyla,
no i mamy:
Pod Nemo w Dąbrowie Górniczej. Sam parking już robił pozytywne wrażenie. Multum aut obładowanych rowerami. I braterstwo dwóch kółek na drogach dojazdowych do Nemo = przepuszczanie aut z rowerami, które też kierowały się na Skandię.
Ja z Maćkiem na Paradę Rodziną (10 km bez pomiaru czasu), Michał na Mini (38 km)
Wszędzie rowerowe klimaty.
Byłam dziś nazwana i "panienką" i "koleżanką" :)
"Koleżanka popilnuje rower?" (pod toitoiem)
"Oho ho! Ile się tu ich najechało panienko!" (na parkingu)
Tu jacyś Paweł & Paweł udzielają wywiadu.
Trasa Rodzinnej Parady. Ustawiliśmy się na końcu sektora -bo czas niemierzony,to i po co się pchać. Tak mnie się wydawało:) Gdy wyjechaliśmy z bramek na Dąbrowę w moim dziecku obudził się duch rywalizacji, położył się plackiem na rowerze i zaczął wyprzedzać towarzystwo - głównie z prawej. Koniec końców z ogona parady przecisnęliśmy się na przody prowadzone przez quada, no i na szczęście już tam ostaliśmy do finiszu. Dojechaliśmy na metę w czołówce, to i przyszło paru wywiadów udzielić ... ale czy coś poszło w eter to już inna sprawa :D
Prowadzący -Henryk Sytner
Dariusz Maląg - moderator Skandia Maraton
Dystans Mini
Dystans Mini a zmęczenie Maxi
Maciek- w nowej koszulce.
Znacznie zasililiśmy firmę Włoszczowskiej seniorki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz