Bo książki lubimy ... :) Program tegorocznych targów zapowiadał więcej atrakcji niż w ubiegłym roku, dlatego byliśmy ciekawi tego, jak będzie. Było pustawo. Podobnie jak w ub. roku najwięcej wydawnictw dla dzieci, co nam akurat nie przeszkadza :) - ale dla wielu będzie rozczarowaniem. Rzeczywiście chyba nadal zdanie, "że więcej książek jest w Empiku" pozostaje aktualne. Choć wydawnictwa, które się prezentowały, pewnie w Empiku nie goszczą, bo są bardziej niszowe.
W tamtym roku dzięki Targom poznaliśmy przygody o Cukierku, (o tym tutaj Cukierek), dlatego ucieszyło nas to, że zobaczyliśmy 4-tą część przygód (wydaną w maju b.r.)
W lato bodajże, (a może to był wrzesień) wybraliśmy się nawet na jakąś imprezę nad Pogorię, bo miał być tam W. Cichoń i miał czytać "Cukierka", ale niestety autor nie dojechał.
A tu Maciek w bańce mydlanej, taka (jedna z niewielu) atrakcja czekała na dzieci.
Fajne jest to, że Maciejos przywoływał cały czas doświadczenia z targów ubiegłorocznych. Może jeszcze uda się wychować kulturalnego młodego człowieka, mimo 5 uwag w dzienniczku ucznia ...
Te obrazki piaskowe zachwalałam już dawno. Znów mieliśmy spokój z dzieckiem na resztę wieczoru, tylko po, Michała czekał odkurzacz i mop. Sam odkurzacz nie załatwił sprawy.
Ta urocza zielona dama znalazła od razu swoje miejsce w naszym domu. Maciek jak ją zobaczył, spytał "A co to za pulpet?" :( Kolejna sówka czeka na zawieszenie ... podobnie czekają na zawieszenie suweniry z wakacji ...
A to już to, z czym wróciliśmy - same pozycje dla Maćka, a i to niewiele. Obowiązkowo Kasdepke - czyli ten od Pulpeta i Bodzia (notabene z miesiąc temu przeczytałam Maćkowi - Horror, czyli skąd się biorą dzieci), Cichoń - czyli ten od Cukierka oraz książka fińskiej autorki.
PS - ciekawe jaka jutro z rańca będzie pogoda - mgła? deszcz? a może tylko rześko? :) Nigdy mnie tak nie interesowała pogada, jak w czasach, gdy zaczęłam biegać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz