... które bardzo nam się spodobały :) Ba! Bardzo nas dowartościowują :) Otóż kiedyś w wiadomościach leciała jakaś relacja z Tour de France. A Jasiek do telewizora i woła "Tata! Tata!" Dziś z kolei przeglądali z Michałem moją gazetę - a podczytuję ostatnio:
No i wiadomo jakie zdjęcia w środku. I Jasiek widząc kogoś biegnącego po plaży, woła "Mama! Mama!" :) Żeby wszystko było jasne, nie był to początkujący biegacz, próbujący zrzucić nadwagę :) No i jak tu nie kochać naszego Jasiejosa:) Zapomina się wtedy o tym, że razem z Maćkiem stanowią dziecięcy koktajl Mołotowa ... a mamy to na co dzień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz