To chyba już forma uzależnienia, bo dziś miał być dzień wolny. ICM podawał deszcze przez cały dzień. Nie wytrzymałam. W południe poszłam biegać. Nie tylko się da, ale nawet może to być bardzo przyjemne :) Pewnie tylko ludzie myśleli "Ale wariatka" :) Trudno, ja mam kolejną dyszkę :)
Telefon w foliowym ziplocku, coby nie przemókł.
Nie wiem z jakiej okazji starsza latorośl założyła osprzęt do pływania, ale wyglądał przekomicznie. Jak pokonał w tym schody, nie wiem.
A ostatnio to pałęta mi się po głowie: Ruszaj się Bruno, idziemy na piwo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz