Po dzisiejszym biegu nasunęła mi się jedna myśl. Największymi specjalistami od biegania są faceci, których mijam. Oczywiście ci idący na piechotę. Zawsze znajdą się doradcy od techniki biegania, tylko jakoś nie widzę ich nigdy biegających. Cykliści są bardziej znośni, zapraszają tylko, żeby się do nich przyłączyć. Tyle dzisiejszych refleksji biegowych.
PS - dziś mi np doradzał taki lokalny kuternoga.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz