Dziś na wycieczce rowerowej taka oto niespodzianka. Za miedzą przygotowali już babę z dziadem. (Dbałość o szczegóły wysoka. Okulary, mały traktor, rękawiczki jak w pandemii. Nawet kosa, na szczęście wycięta z płyty osb.) Przy okazji jeszcze pogawędka z 2 mieszkańcami siedzącymi na ławce przed płotem. Potem obowiązkowe lody w spożywczaku i powrót. Udało się dotrzeć do domu przed deszczem i burzą. Alerty pogodowe nie kłamały.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz