Rysianka zalana falą ludzi. Strzeliliśmy tylko pieczątki i się wycofaliśmy. Hala Lipowska ciut lepiej. Stania w kolejce do bufetu z 30 minut. Stoimy na zmianę z Michałem, chłopcy obczajają miejsca do siedzenia. W miedzy czasie dołączają do nas Ole i Ule. W ostatnim momencie daję radę zrealizować ich zamówienie w bufecie. Mają farta .... i pierogi z jagodami.
PS To dzięki temu wyjazdowi Maciek zamienił ruchomy aparat ortodontyczny na stały :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz