Za czas, by ugotować, to na co ma się ochotę, a nie tylko to, co jest ekspresowe w przygotowaniu.
Za zapasy na zimę, nie tylko w butelkach. Za wtorkowy targ i stoiska pełne warzyw i owoców. (Hmm gdybym uderzyła na targ z aparatem, ludzie musieliby mieć ciekawe miny:) I ostatnie spostrzeżenie Maćka, który wstaje dobrowolnie o 6, żeby pójść ze mną na targ.: Dlaczego na targu jest tyle starych osób?)
Ogórki wg przepisu Lucyny - góralki, która podpowiedziała mi jak robić bułki
czy polską mozzarellę.
Za przesiadywanie na tarasie
i czytanie :)
za podróże i to te całkiem bliskie - gdzie to jest?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz