Otóż korzystając z tego, że Michał był w domu podpięłam się pod jego rowerowanie. I tak się podkręcaliśmy wzajemnie przez 2 godziny i było fajnie:) I jakoś nieważne jest to, że całe ubranie skropkowane błotem wylądowało w praniu, a rowery trafiły pod myjkę. Trasa nam wyszła cud-miód:) PS - Dzień podobał się także naszym chłopakom. Cali w skowronkach wrócili ze szkoły z prezentami mikołajkowymi.
No i wreszcie piernik. Robię go od kilku lat. Jest wygodny, ponieważ ciasto zarabia się odpowiednio wcześniej, zawsze to jakieś odciążenie przed świętami. A przede wszystkim jest smaczny i długo zachowuje świeżość. Przepis pochodzi z:
I w ramach ciekawostki - autorzy: Maria Lemnis i Henryk Vitry - to tak naprawdę pseudonim muzykologa, urodzonego we Lwowie (1915r.), Tadeusza Żakieja, który jest autorem kilku książek kucharskich. Oki oto przepis:
Składniki:
- 0,5 kg miodu
- 250 g masła
- 3 łyżeczki (płaskie) sody oczyszczonej
- 1 kg mąki
- 2-3 opakowania przyprawy do piernika (po 40 g)
- 2 szklanki cukru (można mniej)
- 3 jajka
- pół szklanki mleka
- 1/2 łyżeczki soli
Masło, cukier i miód gotujemy na bardzo wolnym ogniu, doprowadzając do wrzenia. Studzimy. Następnie, do ostudzonej masy dodajemy mąkę, sodę rozpuszczoną w połowie szklanki mleka, jajka, sól i przyprawę do piernika. Całość bardzo dobrze zagniatamy. Ciasto przekładamy do kamionkowego lub emaliowanego garnka, przykrywamy ściereczką i pozostawiamy na kilka tygodni w chłodzie. Można również ciasto włożyć do lodówki (można użyć miski plastikowej, przykrywamy ją folią spożywczą robiąc w niej dziurki).
Ciasto będzie klejące i rzadkie, jednak po tych kilku tygodniach stężeje.
Po tym czasie ciasto dzielimy na 3 części. (Ja robię 4 placki zawsze z tej porcji.) Każdą część wałkujemy na grubość ok. 0,5 cm. Pieczemy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia ok. 15-20 minut w temp. 170 stopni. Placki studzimy, przekładamy podgrzanymi powidłami śliwkowymi, na wierzch kładziemy papier do pieczenia i obciążamy. (Ja kładę deskę drewnianą, a na to kartony z mlekiem). Pozostawiamy do skruszenia na ok. 3-4 dni. Piernik można polać czekoladą lub lukrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz