Kiedy w piątek rowerowałam z chłopakami, nie zauważyłam tego jeszcze. Dziś, gdy zasuwałam z kijami, już tak:
Chyba jest coś na rzeczy :)
PS - Odkrywam na nowo kije, stopuję chwilowo z bieganiem. I patrzę na wyświetlacz pulsometru, jakie spalanie kalorii:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz