- Róza Thun cytuje swojego gościa - Stefana Kisiela. Kisiel wspomina słowa swojej małej córki:
"Czemu wszyscy mają takich fajnych ojców, tylko my mamy takiego zasranego"
- wypowiedź Władysława Bartoszewskiego (bardzo go lubię i szanuję), który tak skomentował zdenerwowanie Róży - młodej, niewprawnej matki, gdy nie mogła uspokoić swojego drącego się dziecka, a w domu były takie osobistości m.in. jak Bartoszewski:
"Pani Różo, czym się pani tak przejmuje? Czy pani nie wie, że dzieci wszystko robią z całego serca?" - no właśnie - przypominam sobie to przy drącym się Jaśku ... z całego serca ... Małego człowieka słychać na ulicy (przy zamkniętych oknach i drzwiach), a do ulicy mamy jak nic z 20 metrów.
- i na koniec, coś co sobie obiecuję też kiedyś wykorzystać, przy jakiejś pani w rejestracji bądź urzędzie:
"Kiedyś tata przyjechał do nas i na lotnisku bagaż nadawaliśmy czy odbieraliśmy, a pani z obsługi coś się nie spodobało i zaczęła wygłaszać uwagi. Ryknęłam na nią, że pracuje tu, żeby mnie obsługiwać, a nie wychowywać. Tacie było przykro, że tak nieuprzejmie z nią rozmawiałam, ale tego nauczyło mnie doświadczenie i to niestety działało" --- i tu mi się przypomina Romanos :) i jego teoria (stosowana w praktyce), jak należy zaczynać rozmowę z paniami w urzędzie skarbowym.
PS1 TU relacja Beaty Sadowskiej z maratonu w Londynie.
PS2 Od tygodnia zero biegania, zero ćwiczenia, zato leczenie schorowanych dzieci i siebie. Efekt podobny - kilogram mniej, mimo Wielkanocy. Tylko i satysfakcji zero.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz